Tego wpisu nie mogło zabraknąć na naszym blogu. Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie podkreślili tego jak ważne są dla nas pszczoły. Dla nas jako dla ludzkości.
Lubicie jabłka, truskawki czy maliny? To dzięki pszczołom możecie je jeść.
Lubicie kawę? My baaardzo! To pszczołom zawdzięczamy poranną kawkę.
To dzięki pszczołom powstaje bawełna, której używa się do produkcji ubrań.
Możemy nie zdawać sobie sprawy z tego jak wiele zależy od tych małych owadów. Zapylanie może odbywać się za pośrednictwem wiatru, owadów, innych zwierząt, a także w pewnych przypadkach ludzi. Nie ma jednak wątpliwości, która z tych metod jest najbardziej ekonomiczna. Większość owadów zapylających stanowią pszczoły miodne. Pszczoła w czasie jednego lotu po pokarm zbiera nektar i pyłek z tysięcy kwiatów. Siadając na kolejnym kwiatku, gubi na nim trochę pyłku zebranego z poprzedniego, to właśnie jest zapylanie. Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież nie tylko pszczoły zapylają kwiaty i drzewa, są też chociażby i trzmiele. Tak, są to świetni zapylacze, nie straszny im nawet poranny chłód i zapylają od samego rana. Jednak nie wszyscy mogą wiedzieć, że trzmiele to niezłe cwaniaki. U kwiatów z długim kielichem nektar ukryty jest głęboko w ich wnętrzu. Aby się do niego dostać, trzmiel powinien wejść do środka, ocierając się przy okazji o pylniki i zapylając kwiat. Trzmiele znalazły jednak szybszy i łatwiejszy sposób na dostanie się do drogocennego nektaru, przegryzają się do niego od zewnątrz. Dlatego to właśnie pszczoły są tak ważną częścią zapylaczy, zawdzięczamy im produkcję 1/3 żywności na całym świecie!
Einstein powiedział „usuń pszczołę z powierzchni Ziemi, a za jednym zamachem usuniesz przynajmniej sto tysięcy roślin, które nie przeżyją”. Wolelibyśmy tego nie sprawdzać, jednak rzeczywistość nie pozostawia złudzeń i populacja pszczół w skali świata stale się zmniejsza. Eksperci alarmują o pojawieniu się Colony Collapse Disorder czyli Zespołu Masowego Ginięcia Pszczoły Miodnej. Spadek liczebności owadów zapylających powoduje straty w sektorze produkcyjnych, to oczywiste, ale również w medycznym i ma fatalne skutki dla środowiska. Jeśli pszczoły przestaną zapylać, będziemy produkować mniej żywności, spadek produkcji żywności spowoduje straty w przemyśle transportowym, bo nie będzie czego przewozić. To wszystko jest połączonym łańcuchem, jest to swoisty efekt domina.
Działalność ludzi powoduje wymieranie naturalnych siedlisk pszczół wolnożyjących i innych owadów zapylających. Obecnie jedynymi liczącymi się zapylaczami są pszczoły utrzymywane w pasiekach. W Polsce jest ok. 1,77 mln rodzin pszczelich utrzymywanych przez 82 tys. pszczelarzy. Zagrożeniem dla pszczelarstwa są środki ochrony roślin, choroby pszczół, zanieczyszczenie środowiska oraz nieopłacalność chowu pszczół.
Co możemy zrobić by polepszyć sytuacje pszczół w Polsce? Jaka działania możemy podjąć? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć w następnym wpisie.
Stay tuned.