Ręce opadają. Opryski (a może tanie zamienniki i ich mocniejsze stężenia) oddziałują na pszczoły nawet przez kilka dni od kontaktu z tzw. środkami ochrony roślin. Na filmie widać jak pszczoła stara się czyścić swój języczek (jest to reakcja na kontakt z trucizną) później dopada ją paraliż i umiera w wielkich męczarniach poza ulem. Często sadownicy komentują i uświadamiają nas, że muszą pryskać bo inaczej się nie da, ale litości!! RÓBCIE TO ZGODNIE Z OBOWIĄZUJĄCYMI ZASADAMI I DOBRĄ PRAKTYKĄ! Czy oby na pewno pryskane nie szkodzi też ludziom…? ;(
UWAGA!!
Każdy kto stosuje środek ochrony roślin w sposób stwarzający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt (pszczoły to zwierzęta) lub dla środowiska, PODLEGA KARZE GRZYWNY!!! Ustawa o środkach ochrony roślin art. 35 i 76 (Dz.U.2018.1310 t.j.)
APEL do ludzi którym nie jest obojętne własne zdrowie i życie pszczół, aby zwrócić uwagę i porozmawiać z sąsiadem, znajomym itd..
Jeżeli ktoś wykonuje oprysk w sposób, który nie uwzględnia:
- możliwości zniesienia środków ochrony roślin na obszary lub obiekty niebędące celem zabiegu, lub
- okresu, w którym ludzie będą przebywać na obszarze objętym zabiegiem, lub
- minimalnych odległości stosowania środków ochrony roślin od określonych miejsc lub obiektów tj. np. co najmniej 3 m od zbiorników i cieków wodnych oraz terenów nieużytkowanych rolniczo, innych niż będących celem zabiegu z zastosowaniem środków ochrony roślin (Rozporządzenie MRiRW Dz.U.2014.516), lub
- warunków atmosferycznych podczas stosowania środków ochrony roślin tj. np. jeżeli prędkość wiatru na terenie otwartym nie przekracza 4 m/s (Rozporządzenie MRiRW Dz.U.2014.516) , lub
- uwarunkowań przy stosowaniu środków ochrony roślin przy użyciu sprzętu agrolotniczego np. zaświadczenia o ukończeniu szkolenia w zakresie „śor”,
-PODLEGA KARZE GRZYWNY w trybie przepisów ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.
Wiąże się to też z możliwością utraty i zwrotu wielu dopłat unijnych co może być problemem dla takiego rolnika. Więc APELUJEMY i zwracamy się z prośbą o informowanie sadowników/rolników, że my też mamy swoje prawa ale jak z każdym człowiekiem/sąsiadem lepiej się najpierw spotkać i porozmawiać niż jeździć po sądach.